-Dzień dobry kochani. - złapała w dłoń kromkę i zaczęła smarować ją masłem. - Nie uwierzycie co mi się śniło. Coś cudownego... - Fascynowała się widokiem za oknem, gdy nagle zauważyła, że jej przyjaciele nie mają dobrych humorów na żarty. Wpatrywali się sztywno w jedzenie.
-Co macie takie smętne miny? - Zapytała nie wiedząc o co chodzi. Teraz to ona była ta "od pocieszenia".
-Coś się stało? - Zapytała wreszcie, obojętnym tonem. Kromkę zrobiła sobie z topionym serem i pomidorem. Pod stołem skrzyżowała nogi i wyciągnęła je do przodu. Jej postawa była niewzruszona. Następnie wzięła dużego kęsa, bo brzuch dawno już dawał jej się we znaki. Cieszyła się, że wreszcie może coś zjeść.
-Wszystko okej, ale martwiliśmy się o ciebie... wczoraj. - Odezwała się Iza. Patrzyła w swój pusty talerz. Cyba straciła apetyt. Channel powoli odłożyła kanapkę na talerz.
-To przez to nie macie humorów? Przecież, chyba tak dużo nie wypiłam... - Uśmiechnęła się, ale po chwili poczuła lęk. Co się stało zeszłej nocy?- głowiła się.
-Upiłaś się. I to ostro. -Wypaliła Ola. Miała twarz 18-latki. Paweł lekko zganił wzrokiem siostrę. Nie odezwał się. Nie miał twarzy obrażonej, czy wściekłej, chyba też dokuczał mu syndrom dnia następnego, w skrócie po prostu: kac. Channel zbadała twarz swojej przyjaciółki, później twarze pozostałych.
-Nie macie przypadkiem k-a-c-a ? - Przeliterowała ostatni wyraz. Wszyscy, jakby za milki jeszcze ciszej, chociaż i tak nic nie mówili. Dobrze wiedziała, że mają ten syndrom, ale po prostu nie chcą się przyznać. Dała za wygraną.
-Dobra, nie ważne. - uśmiechnęła się. - Bardzo dziękuję za troskliwą asekurację. - cmoknęła Izę w policzek.
-Powinnaś podziękować komuś innemu. - wymamrotała Iza. Channel ledwo to usłyszała. Po jakichś 10 minutach, Paweł, Ola i Dawid zebrali się i poszli na górę, Iza poinformowała ich, że zaraz do nich dołączy. Dziewczyny siedziały same przy stoliku z białym obrusem. Blondynka kończyła pić herbatę, strasznie ją suszyło a głowa dawała o sobie znać.
Pięknie, drugi dzień na wakacjach a ja już złapałam kaca...
-Hej, Channel? - Zaczęła stanowczo ruda dziewczyna. - Nie mówiłaś mi, że poznałaś tutaj jakiegoś fajnego chłopaka. - Channel prawie zakrztusiła się herbatą.
-Jakiego chłopaka?- Starała sobie przypomnieć. Cokolwiek.
-No tego... widziałam cię z nim wczoraj. - Iza dała łokcie na stół.
Co? Jakim "z nim"? Co robiliśmy? Chyba nie będę mieć większych problemów?
-Co wtedy robiłam? - Channel zapytała, zarazem chowając się przed srogim wzrokiem przyjaciółki. Czuła się strasznie głupio, bo nie wiedziała co robiła zeszłej nocy. Prawdopodobnie urwał się jej film.
-Nie pamiętasz? - Iza uśmiechnęła się. Po klepała blondynkę po plecach. - A myślałam, że to ja mam surowego kaca. - Chciała już odejść od stołu, gdy Nel złapała ją za nadgarstek.
-Jaki on był? - zapytała błagalnym tonem. Teraz już na pewno chciała wracać do domu. Nie chciała spojrzeć wprawdzie w oczy, że zabalowała... za bardzo.
-Hm? Nie pamiętam. Widziałam was z daleka, jak szliście plażą. Wyglądał na zakochanego... - Odeszła z łobuzerskim uśmiechem od stolika, ale niespodziewanie wróciła do dziewczyny i chwyciła ją za ramiona. Szepnęła jej do ucha.
-Był dżentelmenem. Pijanej Channel, pomógł wejść po schodach... - pomaszerowała w stronę schodów. Nadal miała uśmiech na twarzy. A blondynka zbladła.
Channel siedziała na krześle. Czuła, że zaraz oklapnie całkiem i zjedzie pod stolik. Nie mieściło się jej to wszystko w głowie. Nie wiedziała kto to mógł być. Była zła na siebie. Trwała w wściekłości. Znowu nie dopilnowała siebie przed kłopotami. Krótko mówiąc, cholernie się bała. Bezradnie wstała z krzesła i podeszła pod drzwi, które prowadziły na plaże. Otworzyła je gwałtownie i wyszła na zewnątrz. Podeszła bliżej morza. Po czym objęła się ramionami. Wiatr muskał jej twarz. A ból głowy odszedł w zapomnienie.
-Cześć, Channel. - Raptem usłyszała za plecami znany, idealnie jej głos. Ten głos poznałaby wszędzie. Koił jej najgorsze cierpienie i tamował krwotok z serca. Uszczęśliwiał i sprawiał wrażenie, że świat jest piękny. Przez nutę tego głosu zapominała o wszystkich bezużytecznych problemach i rozterkach. To był on. Mes.
Czyli to nie był sen...
Odwróciła się napięcie w jego stronę. Stał na schodku, trzymając ręce w kieszeniach. Twarz miał tą samą, cudowną co kiedyś, tylko fryzurę miał inną. Rzuciły się jej w oczy jego spodenki w kwiatowe wzory. Uśmiechał się do dziennikarki radośnie. Energicznie ze skoczył z ostatniego schodka i podszedł do dziewczyny. Cały czas mieli siebie na oku.
-Cześć. - powtórzył. Oczy miał takie piękne, że Channel na skórze poczuła aż dreszcze.
-Cześć. - Wymamrotała. Nie wiedziała, jak ma mu podziękować.
-Jak się czujesz? - zapytał. Pierwszy zaczął ten temat. Na jego twarzy nie było już widać speszenia. Miał zdecydowany wyraz twarzy.
-Yyy... nawet dobrze. Dziękuję za wczoraj. - Odważyła się na uśmiech.
-Za co Channel? - Oblizał wargi.
-No wiesz... yyy... tego... za... - Nie umiała się wysłowić.
-...za opiekę? - Pomógł jej ubrać to w słowa. Channel zawstydziła się, poczuła, jak wypływa jej na twarz wielki czerwony rumieniec. Mesut uśmiechając się, dotknął szyi blondynki.
-Nie ma się czego wstydzić.
Dziewczyna spojrzała na niego i jakoś jednocześnie ruszyli ku uścisku. Przytulili się do siebie. Channel położyła głowę na fragmencie jego klatki piersiowej a on wtulił się jej we włosy. Milczeli. Teraz mówili mową milczenia.
Och, życie kocham cię, kocham cię, kocham cię nad życie!
O jejciu, wielbię Cię za te rozdziały! Są piękne! Wiem, powtarzam się, ale nie umiem inaczej tego opisać :) Mesut... dlaczego on jest taki kochany? :D Na początku, jak zaczęłam czytać, to pomyślałam sobie.. Kurczę, jak ona teraz nic nie pamięta to znowu wszystko przejdzie bokiem.. ale nie! Zobaczyli się. Zobaczyła go i pamiętała, co się wydarzyło. Taak! Ale dalej jestem ciekawa.. Chyba tak zostanie już do końca opowiadania :D
OdpowiedzUsuńŻyczę duuużo weny i chęci, i oczywiście wyczekuję kolejnego :) :*
;))) oki, właśnie zabieram się do pisania, ale nie wiem czy skończę dzisiaj ;)
OdpowiedzUsuńdopinguję Cię telepatycznie ;D
OdpowiedzUsuńW końcu mogę Cię zaprosić na nowo powstałego bloga z dłuuugo wyczekiwaną historią o Mesucie w moim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńhttp://komplikacje-zycia.blogspot.com/
Dopiero dodałam króciutki prolog, ale mam nadzieję za niedługo dodać pierwszy rozdział :D
Zapraszam :D
ooo fajnie :D zaraz wejdę i przeczytam :)
OdpowiedzUsuń